Australia - w krainie kangurów i Sydney

Wylot z Warszawy do Melbourne. Przylot następnego dnia.

Po przylocie do Melbourne pojedziemy do naszego hotelu, w którym odpoczniemy po podróży.

Pierwszą połowę dnia spędzimy spacerując po Melbourne.To dynamiczne miasto o luźnej atmosferze, gdzie wielu spośród jego 3,7 milionów mieszkańców porusza się na rowerach lub tramwajem.

Odwiedzimy między innymi ogród botaniczny czyli Royal Botanic Gardens, uważany za jeden z najpiękniejszych w całej Australii. Ogród, który leży u brzegu rzeki Yarra, zajmuje obszar 38 hektarów. Znajdziemy tam aż 10 000 gatunków roślin. Wstąpimy także na Rynek Królowej Wiktorii (Queen Victoria Market), który istnieje od 1878 roku. Znaleźć tu można owoce, warzywa, ryby, skorupiaki, ale i ubrania, biżuterię, zabawki czy pamiątki. Przejdziemy się tętniącym życiem deptakiem Bourke Street Mall. Zajrzymy do chińskiej dzielnicy, która powstała już w połowie XIX w. Zobaczymy najważniejszy symbol miasta, czyli dobrze zachowaną stację kolejową Fliders Street Station, która została oddana do użytku w 1854 roku. Wycieczkę zakończymy późnym popołudniem wizytą w modnej i przyjaznej dzielnicy St. Kilda na przedmieściach Melbourne. W drodze powrotnej autokar zatrzyma się przy Central Business District (CBD), gdzie wszyscy chętni będą mogli skorzystać z szerokiej oferty miejscowych sklepów.

Tego dnia pojedziemy wzdłuż wybrzeża i będziemy podziwiać nadmorskie widoki. Przejedziemy m.in. przez Geelong oraz mekkę surferów Bell’s Beach. Z Torquay udamy się Drogą Wielkiego Oceanu czyli Great Ocean Road, która poza tym, że biegnie wzdłuż pięknego wybrzeża, jest także pomnikiem ku czci poległych w I wojnie światowej. Żołnierze, którzy wrócili z wojny, budowali ją w latach 1919-32. Po drodze zobaczymy formację skalną 12 Apostołów, która mimo swojej nazwy składa się z 8 wolno stojących przy nabrzeżu skał. Erozja morska powoduje podmywanie skał, i nie dalej jak w 2005 roku zabrała jednego z apostołów, których przedtem było dziewięciu. Niezależnie od liczby stanowią imponujący widok.

Poruszając się wzdłuż wybrzeża, natkniemy się na kolejny dowód na działanie erozji: Loch Ard Gorge. Ta zatoczka zawdzięcza swą nazwę statkowi Loch Ard, który zatonął tu w 1878 roku. Uratowały się wtedy tylko dwie osoby. Również tutaj morze zatopiło skały, i w 2009 roku zniknęła część formacji, tworząca łuk przy wejściu do zatoczki. Tak więc są tam teraz dwie oddzielne skały - nazwane Tom i Eva na pamiątkę dwojga ocalałych rozbitków. Po przyjeździe do Warrnambool zameldujemy się w hotelu.

Pierwszy przystanek zrobimy w położonym nieopodal Rezerwacie Przyrody Tower Hill, mieszczącym się w nieczynnym wulkanie. Tower Hill należy do najbardziej fascynujących geologicznych formacji w Australii, a na jego terenie mieszkają m.in. koale, emu, kangury, oposy i ptactwo wodne. Pojedziemy dalej do miasta Port Fairy. Tak nazywał się statek wielorybniczy, który pływał po tych wodach w pierwszej połowie XIX wieku. Architektura tego malowniczego miasta jest bardzo dobrze zachowana. Następnie udamy się do Portland, które było pierwszym, stałym europejskim osiedlem w stanie Victoria. Miasto powstało w 1834 roku. Jest tam wiele ciekawych, historycznych budynków.

Naszym ostatnim celem na dziś będzie miasto Mount Gambier, drugie najbardziej zaludnione miasto południowej Australii

Vi inleder dagen med att besöka The Blue Lake alldeles utanför staden. Sjön, som är nästan helt cirkelformad, är känd för att skifta färg två gånger om året. Från december till mars är den lysande koboltblå för att sedan övergå till en mer gråaktig färg från april till november. Den exakta orsaken till att sjön ändrar färg diskuteras fortfarande, men man är överens om att det beror på förändringar i vattenskiktens temperatur. Efter en promenad vid sjön fortsätter vi norrut mot staden Hahndorf, vars första invånare var lutherska emigranter som kom från Preussen. De flesta av dem var ombord på fartyget Zebra som ankom 1838. Staden är uppkallad efter fartygets kapten Dirk Meinhertz Hahn, som kom från Westerland på den tyska ön Sylt. Hahndorf är Australiens äldsta överlevande tyska bosättning, och det tyska arvet är mycket påtagligt i staden, bland annat i form av korsvirkeshus och restauranger som serverar tyska rätter.

Sent på eftermiddagen kommer vi fram till Australiens femte största stad, Adelaide. 

Övernattning i Adelaide.

Przedpołudnie rezerwujemy na odpoczynek, żeby później mieć siłę na spacer po mieście i wizytę w winiarni. Zobaczymy m.in. Adelaida Oval, czyli jeden z najładniejszych na świecie stadionów do gry w krykieta. Zajrzymy również do kulturalnego centrum miasta, gdzie mieszczą się parlament, uniwersytety, biblioteka i przepiękne Muzeum Południowej Australii. Zwiedzimy winiarnię Penfold’s Magill Estate, znaną z produkcji wina z Grange. Tu czeka nas spacer z przewodnikiem oraz degustacja różnych win, po czym wrócimy do naszego hotelu w Adelaide.

Opuścimy Adelaide aby polecieć na północ do Alice Springs, które leży w samym środku Australii. Nazywane jest również Czerwonym Centrum z powodu czerwonej ziemi i skąpej wegetacji. W Alice Springs mieszka ok. 27 500 ludzi, a miasto stanowi centrum całej wyżyny, która jest bardzo słabo zaludniona. Z lotniska pojedziemy prosto do starej stacji telegraficznej, wokół której osiedlali się na początku europejscy osadnicy w Alice Springs. Stację stworzono w 1872 roku, by przekazywać wiadomości między Adelaide a Darwin. Jest ona najlepiej zachowana spośród 12 stacji Australijskiej Linii Telegraficznej. Korzystano z niej przez 60 lat, po czym została przekształcona w szkołę dla aborygeńskich dzieci.

Zanim wrócimy do hotelu, zobaczymy jeszcze pomnik ANZAC, który wzniesiono w 1934 roku na cześć australijskich i nowozelandzkich żołnierzy poległych w I wojnie światowej. ANZAC to skrót od nazwy australijsko-nowozelandzkiej dywizji  The Australian and New Zealand Army Corps, która walczyła w czasie I i II wojny światowej, w Korei oraz w Wietnamie.

Ze wszystkich niesamowitych cudów natury Australii jeden bezsprzecznie  się wyróżnia. Oczywiście chodzi tu o Ayers Rock lub “Uluru”, jak nazywa się po aborygeńsku. Ten ogromny kamień leży w sercu Australii w parku narodowym Uluru-Kata Tjuta, który znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Z czasem Ayers Rock wraz z budynkiem opery w Sydney stały się  symbolami Australii. Ayers Rock ma 348 metrów wysokości, 2,4 km długości, ok. 9 km obwodu oraz sięga 3,5 km w głąb ziemi. Mówi się często, że skała ta jest największym na świecie monolitem, co prawie jest prawdą. Tylko góra Mount Augustus w zachodniej Australii jest większa rozmiarem od Ayers Rock. Aborygeni uważają ten teren za święty, są więc tam miejsca, gdzie nie wolno chodzić ani robić zdjęć.  Zanim opuścimy Alice Springs odwiedzimy Królewską Służbę Latających Lekarzy czyli Royal Flying Doctor Service (RFDS), znaną być może niektórym z serialu „Flying Doctors”. Lekarze wyruszają z bazy w Alice Springs, by samolotem docierać do najbardziej oddalonych gospodarstw i małych społeczności na całym Północnym Terytorium. Ta latająca klinika rozpoczęła działalność w 1928 roku w Queensland i rozprzestrzeniła się w całym kraju. Odwiedzimy również szkołę w eterze czyli School of The Air, która przez wiele lat uczyła przez radio dzieci, mieszkające w rejonie ponad miliona metrów kwadratowych.

Zaczęło się w 1950 roku od paru radiowych lekcji tygodniowo.  Z czasem doszedł czas na zadawanie pytań po lekcjach, a liczba godzin lekcyjnych wzrastała.

Nauczyciele korzystali ze studia radiowego latających lekarzy, ale od 1978 roku szkoła ma swoje własne studio radiowe. W 2000 r. czyli parę lat po tym, jak rozpowszechniła się korespondencja elektroniczna, nauczanie zostało przeniesione do internetu. Dzisiaj, aby uatrakcyjnić naukę dzieciom z najdalszych zakątków kraju, szkoła korzysta z najnowocześniejszych technologii .

Następnie pojedziemy przez czerwoną pustynię na południowy zachód. W czasie podróży będziemy zatrzymywać się, żeby odpocząć, a przy farmie wielbłądów będzie można kupić przekąski, czy coś do picia. Mimo że Australia bardziej znana jest z kangurów czy koali, to okazuje się, że jest to kraj z największą liczbą dziko żyjących wielbłądów - jest ich tu ponad 300 000. Pod koniec XIX wieku sprowadzono do Australii z Indii 10 000 wielbłądów, które miały służyć do przemierzania środkowej Australii tzw. outback’u (czyli odludzia), oraz podczas budowania stacji telegraficznych w Alice Springs. Jednak z czasem, gdy zbudowano drogi i kolej, wielbłądy stały się niepotrzebne. Dziś sprzedaje się je m.in. do krajów arabskich, w których część startuje w wyścigach.

Po dotarciu do Ayers Rock zakwaterujemy się w naszym hotelu. Jeśli czas pozwoli, zdążymy jeszcze zarzyć kąpieli w hotelowym basenie. Nasz dzień zakończy się bowiem niepowtarzalną grą kolorów podczas zachodu słońca nad Ayers Rock. Ta ogromna skała cała promienieje czerwienią dokładnie w momencie, gdy słońce chowa się za horyzontem. Podczas zachodu będziemy delektować się bąbelkami i lekkim posiłkiem. Kiedy ciemność owije Ayers Rock, naszym oczom ukaże się absolutnie fantastyczne niebo pełne gwiazd. W tej części Australii, niebo jest najciemniejsze, ale i najbardziej rozgwieżdżone na świecie. W promieniu wielu mil nie ma lamp ulicznych ani innych źródeł światła, które mogłoby zepsuć nam obraz.

Wstaniemy wcześnie, żeby nacieszyć się widokiem pierwszych promieni słońca nad Ayers Rock. Poranna gra  świateł jest co najmniej tak samo intensywna, co wieczorna. Zbliżymy się do stóp tej 348 metrowej skały, aby jej się trochę przyjrzeć. Podczas spaceru zobaczymy malowidła ścienne i specyficzne skały. Zauważcie, że prawowici właściciele skał,plemię Unungu, nie życzą sobie, aby na nie wchodzić.  Odwiedzimy również centrum kultury, gdzie będzie można kupić elementy sztuki aborygeńskiej i pamiątki.

Następnie pojedziemy do Parku Narodowego Kata Tjuta albo Góry Olgi, jak też jest nazywany. Udamy się na wycieczkę drogą pomiędzy imponującymi formacjami skalnymi, by na koniec dotrzeć do podnóża dwóch najwyższych szczytów.

Dzisiaj zobaczymy m.in. Królewski Ogród Botaniczny oraz punkt widokowy tzw. Krzesło pani Macquarie. To sławne krzesło jest w rzeczywistości ławką, którą w piaskowcu wyrzeźbił jeden więzień w 1810 roku. Był to podarunek dla żony gubernatora Macquariego, Elizabeth.  Mówi się, że zwykła tam siedzieć godzinami i podziwiać widoki, a także patrzeć na przypływające z Wielkiej Brytanii statki. Można stąd zobaczyć najstarszą dzielnicę Sydney: The Rocks. Kiedy w 1788 roku do Australii przybyli pierwsi angielscy więźniowie, właśnie tu w The Rocks zbudowali swoje domy. Dlatego teren ten ma duże znaczenie historyczne, nie tylko dla Sydney, ale także dla całej Australii. Oryginalne budynki budowane były z tutejszych skał piaskowych, stąd wzięła się nazwa dzielnicy: the rocks czyli skały. Panorama od tamtej pory została wzbogacona o most Sydney Harbour Bridge oraz budynek opery. W Australii jest ponad 10 000 plaż, a jedną z najsławniejszych jest plaża Bondi Beach w Sydney, która znajduje się na wschód od centrum, i którą stanowczo musimy zobaczyć. Tłumy mieszkańców Sydney przychodzą tu kąpać się, surfować, opalać i – wierzcie lub nie wierzcie – patrzeć się na innych! Zwiedzanie miasta skończy się przy popularnym Circular Quay, pulsującym energią terenie w okolicy Portu Sydney. Tu chwilę odpoczniemy i zjemy lunch, po czym wyruszymy na wycieczkę po porcie, podczas której będzie czas na kawę i deser. To również moment, w którym będziemy mogli podziwiać symbol Sydney tj. budynek opery, którą zaprojektował Jørn Utzon. Charakterystyczne białe łuki dachu przypominają żaglowiec pod pełnymi żaglami, a jednocześnie są symbolem życia w Sydney, toczącego się w dużym stopniu właśnie wokół pięknego,  naturalnego portu.

Od początku swego istnienia czyli od 1973 roku, budynek ten był miejscem najważniejszych wydarzeń sceny muzycznej i teatralnej, o których usłyszymy podczas jego zwiedzania. Tuż obok opery znajduje się jeszcze jedno dzieło australijskiego budownictwa, mowa tu o stalowym moście Sydney Harbour Bridge, który w piękny sposób łączy południową część miasta z północną.

Dzisiejszy dzień można spędzić w Sydney na własną rękę, lub w Górach Błękitnych-to dodatkowa wycieczka, którą proponujemy wykupić podczas planowania podróży, najpóźniej 45 dni przed wyjazdem.

Udamy się na lotnisko W Sydney skąd polecimy do Warszawy.