Rejs po Karaibach

Z Warszawy polecimy do Miami, położonego w słonecznym stanie Floryda. Po wylądowaniu i odebraniu bagaży udamy się do naszego hotelu, który znajduje się w pobliżu plaży Miami Beach.

Dziś udamy się na wycieczkę po Miami, zobaczymy między innymi piękne budynki w stylu art deco oraz słynną nadmorską promenadę Ocean Drive, gdzie zarówno turyści, jak i miejscowi spacerują wzdłuż morza  spotykając się w kawiarniach i restauracjach. Nacieszymy się atmosferą największego miasta Florydy, a następnie skierujemy się do portu, gdzie oczekiwać będzie nasz statek Norwegian Sky. Po odpłynięciu od brzegu zobaczymy Wyspę Fishera - niewielką wyspę sąsiadującą z Miami Beach, na której mieszka około 500 najbogatszych ludzi w USA. Jak obliczył magazyn Forbes, każdy z nich zarabia ponad 57 milionów USD rocznie!

Nasz polskojęzyczny pilot zajmie się organizacją wycieczki od momentu spotkania na lotnisku w Warszawie oraz odpowie na wszelkie praktyczne pytania. Poinformuje również o wielu opcjach, z których można będzie skorzystać na pokładzie statku. Jedno możemy obiecać: na pewno nie będziecie  się Państwo nudzić! Wieczorem, podczas gdy statek oddala się od Florydy, my zjemy pierwszą wspólną kolację.

Dzień na morzu to idealny sposób na rozpoczęcie rejsu. Podczas gdy statek płynie w kierunku Karaibów, mamy czas aby zrelaksować się na leżaku i cieszyć widokiem bezkresu oceanu, poczytać dobrą książkę, skorzystać z wielu różnych opcji rozrywki na statku lub udać się do restauracji i barów, w których można napić się dobrego wina, koktajlu lub filiżanki kawy. Na pokładzie znajduje się również przytulna biblioteka z dużym wyborem gier planszowych, teatr, kasyno, centrum fitness i spa, gdzie profesjonalny personel porozpieszcza nas różnymi zabiegami (rezerwacja zabiegów i płatność bezpośrednio na pokładzie). Nasz pilot regularnie będzie informować o wszystkich możliwościach spędzenia wolnego czasu na statku i będzie odpowiedzialny za organizację wspólnych spotkań integracyjnych oraz informacyjnych dla klientów Albatros Travel.

Statek wycieczkowy dotrze dziś na wyspę Hispaniola, której większość zajmuje Republika Dominikany. Mniejsza, zachodnia część wyspy to Haiti. Udajemy się na teren portu nad zatoką Amber Cove znajdujący się na północnym wybrzeżu Dominikany. Został on zbudowany dopiero w 2015 roku, a jego wygląd to swego rodzaju hołd dla architektury kolonialnej, z której słynie wyspa. Są tu restauracje, bary i sklepy, a okolica zwana  „bursztynowym wybrzeżem” jest znana obfitości występujących to złóż bursztynu, który rozsławił ten obszar.

Oprócz złotych piaszczystych plaż i imponujących klifów, pobliskie miasteczko Puerto Plata jest jednym z najstarszych na Karaibach, założonym na początku XVI wieku. Inną opcją wycieczki jest miasto Santiago de los Caballeros, powszchenie znane jako Santiago, założone w 1495 roku podczas pierwszej fali kolonizacji Nowego Świata. Znajduje się ono około 1 godziny jazdy od portu. Jest to drugie co do wielkości miasto na  Dominikanie, gdzie możemy zobaczyć ciekawe muzea, zabytkowe budynki oraz fabryki cygar i rumu.

Jeśli większość grupy zdecyduje się na wycieczkę do Santiago to oczywiście polski pilot będzie wtedy Państwu towarzyszyć (opłaty za transport i wstęp nie są wliczone w cenę). Można też spędzić dzień relaksując się na plaży.

Dziś dopłyniemy do wyspy St. Thomas. Wyspa wchodzi w skład amerykańskich Wysp Dziewiczych: czyli Saint Croix, St. Thomas i St. John obejmujących łącznie 52 km². Niewiele, ale za to każdy centymetr kwadratowy zachwyca wyjątkowym urokiem. W planach mamy półdniową wycieczkę do stolicy wyspy Charlotte Amalie i jej okolic. Zaczniemy od przejażdżki safari busami i podziwiania zielonych gór wyspy oraz pięknego wybrzeża z urokliwymi, klasycznymi wręcz karaibskimi plażami i lazurowym morzem. Zobaczymy również sławny i niezwykle imponujący punkt widokowy - Drake’s Seat, nazwany tak na pamiątkę angielskiego pirata Sir Francis Drake. Po dojechaniu do Charlotte Amalie, przespacerujemy się po mieście i zobaczymy wiele zabytkowych budynków. Miasto początkowo nazywało się Taphus, co w języku niderlandzkim oznacza zajazd, ale później zostało nazwane Charlotte Amalie na cześć żony duńskiego króla Christiana V. Ten egzotyczny zakątek, będący rajem na ziemi został umieszczony przez National Geographic na liście najlepszych na świecie miejsc do uprawiania żeglarstwa, nurkowania i wędkowania.

Charlotte Amalie zbudowane jest na czterech wzgórzach. Boczne uliczki wiją się i pną w górę w formie długich ciągów schodów. Najsłynniejsze schody to  The 99 Step, będące jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów orientacyjnych w St. Thomas, chociaż jak się okazało liczą 103 stopnie a nie 99.

Turyści, którzy wejdą na szczyt tych schodów znajdą się u podnóża kolejnych schodów prowadzących do Zamku Czarnobrodego, jednego z trzech narodowych zabytków na wyspie.

Nasz spacer po mieście rozpoczniemy od najstarszego budynku na wyspie, czerwonego Fortu Christian. Oprócz tego, że był miejską fortecą, służył także jako kościół, więzienie, gmach sądu, rezydencja gubernatora i remiza strażacka. Obesnie fort został przekształcony w muzeum,. Przed fortem, idąc w dół w kierunku fosy, znajdują się dawne koszary żandarmerii zbudowane w 1874 roku, które są doskonałym przykładem architektury kolonialnej, a od niedawna pełnią również funkcję gmachu senatu.  Na placu przed tym budynkiem 31 marca 1917 roku odbyło się przekazanie wysp spod władzy Danii (trwała ona w latach 1754-1917 ) pod panowanie Stanów Zjednoczonych. Ten dzień, Transfer Day, jest teraz lokalnym świętem narodowym. Duńczycy sprzedali wyspę Amerykanom za 25 mln dolarów. Na wschód od fortu znajduje się Ogród Emancypacji (Park Wolności), a za nim stary, zabytkowy Grand Hotel z 1840 roku.

Następnie zobaczymy jeszcze neoklasycystyczny Government House, Frederikskirken, 99 schodów i Crown House.

Przejdziemy się również główną ulicą miasta Dronningens Gade, która biegnie równolegle do nabrzeża. Pomiędzy nabrzeżem a Dronningens Gade, która dziś nosi nazwę Main Street, znajdują się stare domy towarowe i sklepy. Większość z nich zajmuje tylko jedno piętro i jest podzielona na duże sale sklepione kolebkowo. Po spacerze po mieście będzie czas wolny na dalsze odkrywanie miasta na własną rękę. Następnie udamy się na nasz statek.

Dziś dopłyniemy do  Saint John - stolicy Antigui. Krzysztof Kolumb dotarł do tej wyspy podczas swojej drugiej wyprawy w 1493 roku i nazwał wyspę  na cześć patronki Sewilli - Santa Maria la Antigua,. W 1632 r. na wyspę przybyła grupa Anglików z sąsiedniej wyspy St. Kitt, którzy postanowili się tutaj osiedlić i zbudowali swoją osadę. Zapoczątkowali oni na wyspie produkcję cukru z trzciny cukrowej, która zaczęła się bardzo szybko rozwijać i wkrótce na wyspie działało już ponad 150  tłoczni cukru. 

W późniejszych latach wyspa stała się ważnym miejsce dla kolonii karaibskich i często była nazywana „Bramą do Karaibów”. W stolicy St. John można podziwiać piękne, odrestaurowane zabytkowe budynki oraz przede wszystkim Katedrę Św. Jana, której wieże dominują w panoramie miasta. Domy mieszkalne są pomalowane w niezwykle soczystych kolorach, a samo miasto jest doskonałym miejscem na smaczny  posiłek i  buszowanie po sklepach, gdzie ceny są bardzo przystępne. 

Jednym z ciekawszych miejsce na wyspie jest English Harbour (angielski port), jeden z najważniejszych portów na Antigui, wybudowany przez Anglików na południowym krańcu wyspy. W  XVII i XVIII wieku  port był bazą angielskiej marynarki wojennej na Karaibach. Mówi się, że lord Horatio Nelson odwiedzał to miejsce kilka razy. Znajdują się tu imponujące zabudowania, a sam port był idealny dla brytyjskiej marynarki wojennej. Zatoka jest osłonięta przed huraganami, a jedyne wejście do portu to wąskie przejście między dwoma cyplami, które oczywiście w tamtych czasach były pilnie strzeżone. Również historyczne zabudowania stoczni Nelson's Dockyard wybudowanej w 1745 r., które znajdują się w pobliżu angielskiego portu, są dziś pięknie odrestaurowane i stały się popularnym celem wycieczek. Cały ten obszar ze starą stocznią i portem marynarki wojennej do dziś zachował swoją funkcję i obecnie jest przystanią dla dużych prywatnych jachtów.  

Wycieczkę do English Harbour można zakupić bezpośrednio na statku lub w porcie. 

Antigua ma łącznie 365 plaż – po jednej na każdy dzień w roku. Osoby chcące spędzić dzień na jednej z tych plaż mogą się tam wybrać z polskim przewodnikiem (transfer na plażę to dodatkowy koszt ok. 30USD/osoba)

St. Martin zwany też St. Maarten to najmniejszy kawałek ziemi na świecie podzielony między dwa narody. Wchodzi w skład Archipelagu Małych Antyli. Powierzchnia wyspy wynosi 87 km². Południowa część  od 2010 stanowi terytorium autonomiczne Holandii, północna część należy do Francji jako jej wspólnota zamorska. To jedyne miejsce na świecie, gdzie Francja graniczy z terytorium Holandii, a oba kraje odcisnęły swoje piętno na charakterze wyspy.

Legenda głosi, że Krzysztof Kolumb przepłynął obok wyspy 11 listopada 1493 roku, w dzień św. Marcina, dlatego postanowiono nazwać wyspę imieniem tego świętego. Jednak Europejczycy osiedlili się na wyspie dopiero w 1631 roku. Głównie byli zainteresowani występującymi tutaj jeziorami z wodą o dużej zawartości soli, która niegdyś była cennym surowcem i wykorzystywana np. do konserwacji żywności. Na wyspę przybyli zarówno Holendrzy, jak i Francuzi. Holendrzy osiedlili się w południowej części wyspy, a Francuzi w północnej, życie w zgodzie nie trwało jednak długo. Wyspa przechodziła z rąk do rąk i dopiero w 1817 roku nastąpił całkowity rozejm.

Nasz statek zacumuje w Philipsburgu po holenderskiej stronie wyspy. Będzie możliwość zapisania się na rejs statkiem wokół wyspy (rezerwacja i płatność bezpośrednio na statku). Można również udać się wraz z naszym pilotem  na spacer po Philipsburgu.

Bez wątpienia w kilku miejscach na wyspie wciąż można zobaczyć wielkie zniszczenia, jakie pod koniec 2017 roku spowodował huragan Irma. Huragan spowodował zamknięcie wyspy dla turystyki na kilkanaście miesięcy, ponieważ większa część wyspy, wraz z lotniskiem, została praktycznie zrównana z ziemią, a odbudowa zajęła blisko 2 lata.

Po wpłynięciu do portu, pilot zorganizuje dla chętnych krótki spacer po uroczym starym mieście stolicy Portoryko - San Juan (transport z / na statek nie jest wliczony w cenę). Klimatyczna starówka to ponad 500 lat kolonialnej historii, która charakteryzuje się wąskimi brukowanymi uliczkami, kolorowymi domami z pięknymi balkonami, małymi przytulnymi placami i bogactwem kościołów. Najstarsza część San Juan jest otoczona potężnymi murami miejskimi, wewnątrz których znajduje się sporo zabytków opowiadających o ekscytującej historii San Juan jako jednego z głównych miast kolonizacji kontynentu amerykańskiego.

Większość El Viejo (starej dzielnicy) San Juan jest niezwykle dobrze zachowana, a kilka zabytków zostało wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, w tym imponująca i dobrze zachowana twierdza  San Felipe del Morro. Historia miasta zaczęła się w roku 1508, kiedy Juan Ponce de León, uczestniczący w drugiej wyprawie Kolumba, założył fort Caparra (dziś Pueblo Viejo), na zachód od obecnej aglomeracji. Rok później, osada ta została porzucona i utworzono nową pod nazwą Puerto Rico, co znaczy „bogaty port”. W roku 1521, nazwę miejscowości zmieniono na San Juan Bautista de Puerto Rico (od Jana Chrzciciela) i od tego czasu miasto szybko się rozrastało ze względu na swoje położenie, jako jeden z pierwszych przystanków dla wielu nowo przybyłych do „ Nowego Świata” hiszpańskich odkrywców, poszukiwaczy przygód, misjonarzy i konkwistadorów.

Jako jedno z pierwszych i największych miast portowych na Karaibach, San Juan stało się łakomym kąskiem dla wszystkich potęg kolonialnych. W szczególności Anglicy, mając nadzieję na rozszerzenie swojego terytorium, kilkakrotnie próbowali zaatakować i zająć San Juan. W 1595 r. swoich sił spróbował słynny korsarz i kapitan Sir Francis Drake, dla Anglików bohater marynarki wojennej a dla Hiszpanów zwykły pirat. Zamiast tryumfu atak ten kosztował jednak Drake'a życie. Następnie zarówno Holendrzy, jak i jeszcze inni Anglicy próbowali wielokrotnie zdobyć San Juan, ale jego waleczni obrońcy i potężne fortyfikacje za każdym razem zmuszały napastników do odwrotu. Dopiero w 1898 roku podczas wojny hiszpańsko-amerykańskiej San Juan uległo wrogom. I chociaż mieszkańcy nigdy nie pozwolili obcym siłom zająć miasta, to jednak po ciężkich bombardowaniach miasta i zejściu na ląd amerykańskich wojsk w południowo-zachodnim Portoryko, miejscowi obrońcy poddali się. Następnie wraz z traktatem paryskim podpisanym w tym samym roku, Portoryko stało się częścią szybko rozwijających się Stanów Zjednoczonych. Z tego też powodu San Juan można dziś nazwać najstarszym miastem Stanów Zjednoczonych. Po spacerze będzie czas na samodzielne odkrywanie miasta i wypicie kawy na jednym z miejskich placów oraz obserwację lokalnego życia i rozkoszowanie się karaibską atmosferą.

Wiosną 2021 w Portoryko przeprowadzono referendum, w którym mieszkańcy wyspy wyrazili chęć pełnego przyłączenia do Stanów Zjednoczonych. Ostateczną decyzję podejmie Kongres USA, ale całkiem prawdopodobne, że Portoryko może zostać 51. stanem USA.

Pobyt na statku to spora część naszej podróży, podczas której można cieszyć się pięknymi widokami, niespiesznym rytmem dnia oraz w ciszy i spokoju uporządkować wrażenia z podróży.

Można również zrelaksować się przy basenie, usiąść z książką na leżaku na pokładzie, poćwiczyć w siłowni czy skorzystać z wielu tematycznych restauracji. Na statku można też wziąć udział w wielu imprezach rozrywkowych i zobaczyć na przykład występ kabaretu, a następnie udać się do nocnego klubu.
Jednym słowem na nudę nie ma tu miejsca.

Great Stirrup to 108 hektarowa bezludna wyspa, która jest częścią Wysp Berry na Bahamach, znajduje się w północno-zachodniej części Bahamów. Wyspa oferuje białe plaże ocienione palmami i jest zamieszkania przez jaszczurki i wiele gatunków ptaków morskich, a w wodzie można zobaczyć mnóstwo kolorowych rybek, żółwi i koralowców. Na wyspę popłyniemy mniejszymi łodziami, a cały dzień można wykorzystać na spacer po wyspie, snorkling w czystej, turkusowej wodzie, opalanie lub wycieczkę zaproponowaną przez armatora ( dodatkowo płatna). Obiad serwowany będzie na lądzie.

Wyspa była odwiedzana przez rdzennych mieszkańców Karaibów lud Arawak zanim przybyli tu Hiszpanie w XV wieku. Jednak ze względu na skąpe zasoby słodkiej wody nigdy nie była zamieszkana na stałe. W 1977 roku Norwegian Cruise Line wydzierżawiło wyspę, aby zapewnić swoim gościom wypoczynek na karaibskiej plaży. I właśnie dzisiaj my z niego skorzystamy.

Wczesnym rankiem nasz fantastyczny statek dotrze do wybrzeża Florydy i zacumuje w Miami. Czas pożegnać się z załogą statku, która przez te wszystkie dni tak wspaniale o nas dbała. Przejedziemy na lotnisko i udamy się w drogę powrotną do Polski.

Do Warszawy przylecimy z walizką pełną cudownych wspomnień z egzotycznych Karaibów.