USA – w pigułce - Parki Narodowe, Los Angeles i Las Vegas

Z Warszawy do Los Angeles polecimy z międzylądowaniem. Z lotniska pojedziemy prosto do naszego hotelu. W zależności od godziny przyjazdu można będzie odpocząć przy basenie lub udać się na krótki spacer po okolicy.

Zakwaterowani będziemy w hotelu blisko lotniska.

Tego dnia poznamy lepiej L.A. To drugie co do wielkości miastem w USA z 15 milionami mieszkańców i ogromną powierzchnią, którą ciężko jest ogarnąć wzrokiem. Na co dzień o mieście mówi się L.A. Jest to światowe centrum kultury, znane nie tylko z parków rozrywki, ale również z filmów, telewizję i muzyki. Los Angeles to miasto, w którym może spełnić się amerykański sen.

W Hollywood zobaczymy legendarne kino premier Chinese Theatre, przejdziemy się hollywoodzką Aleją Gwiazd (Walk of Fame), na której podziwiać będziemy tysiące gwiazd z nazwiskami sław filmu i branży muzycznej. Zobaczymy także słynne kino Dolby Theatre (wcześniej Kodak Theatre). Co roku setki celebrytów przybywają właśnie tutaj, aby przejść po czerwonym dywanie, prowadzącym na ceremonię rozdania Oscarów. Znanych ludzi spotyka się tu również poza sezonem oscarowym. Są bowiem tacy, którzy utrzymują się z przebierania się za legendy amerykańskiego przemysłu rozrywkowego, i za kilka dolarów chętnie pozują do zdjęć.

Los Angeles pojedziemy na wschód w stronę miasta duchów Calico, które było pierwotnie kopalnią srebra założoną w 1881 roku. W szczycie popularności liczyło 1200 mieszkańców, 22 saloony i ponad 500 kopalni srebra w okolicy. Region górniczy Calico uważany był za najbogatszy w całej Kalifornii. W 1907 roku ceny srebra spadły, a górnicy przenieśli się w ślad za dużymi firmami do Doliny Śmierci, a miasto całkowicie opustoszało. Dzisiaj stanowi ciekawą atrakcję turystyczną. Część miasta zrekonstuowano aby odtworzyć ducha Dzikiego Zachodu. Przy głównej ulicy można między innymi odwiedzić miejskie muzeum, saloon oraz różne sklepiki.

Następnie pojedziemy do powstałej w 1950 roku osady Laughlin, leżącej w stanie Nevada przy brzegu rzeki Kolorado. Na początku znajdował się tu tylko jednen bar oraz motel, w którym mieszkali pracownicy budowlani, pracujący przy budowie zapory Davis. Kiedy zapora została ukończona, robotnicy opuścili miasto. Dopiero w 1964 roku, kiedy właściciel hoteli i kasyn Don Laughlin kupił miejscowy motel i bar, przyszedł czas na zmiany. Dzisiaj Laughlin znane jest z kasyn, i uważane za spokojniejszą wersję Las Vegas.

Wieczorem w mieście można całkiem niedrogo i smacznie zjeść, oglądając jednocześnie grę świateł z salonów gier.

Na nocleg zatrzymamy się w Laughlin.

Tego dni opuścimy Laughlin. W drodze do Wielkiego Kanionu doświadczymy prawdziwej amerykańskiej nostalgii. Pojedziemy sławną Trasą 66 (Route 66). Na długo przed współczesnymi autostradami droga o długości 4000km łączyła Chicago na wschodzie z Los Angeles na zachodzie. W latach 80. zastąpiły ją nowe międzystanowe autostrady tzw. Interstate Highways. Zachowano jednak krótkie odcinki drogi, jako swego rodzaju żywą pamiątkę. To jakby cofnąć się w czasie o 50 lat: stare znaki drogowe, motocykle Harley-Davidson i niekoronowany król dróg czyli Chevrolet Corvette 1954, samochód który wydaje się nierozerwalnie związany z tym miejscem. Zatrzymamy się w Seligman, małym miasteczku, które utrzymuje Route 66 przy życiu.

Popołudniu dotrzemy do ósmego cudu świata, tj. Wielkiego Kanionu. Ten imponujący fenomen natury jest największym na świecie wąwozem o średniej głębokości 1,6 km, szerokości do 28,8 km i długości 446 km. Przy sprzyjającej pogodzie widoczność sięga 300 km. Popołudnie spędzimy w Narodowym Parku Wielkiego Kanionu, gdzie w jego południowej części, czyli na South Rim, znajdują się punkty widokowe, z których można podziwiać imponujący krajobraz. Mieszczą się one nad wąwozem na płaskich częściach skał, które pierwotnie były terenem zalewowym rzeki. Z czasem rzeka zaczęła drążyć miękkie formacje skalne i rzeźbić niesamowitą sieć wąwozów i dolin, które dzisiaj tworzą jeden z najbardziej zapierających dech w piersiach widoków na świecie.

Dla chętnych będzie możliwość obejrzenia wąwozów z powietrza w trakcie lotu helikopterem (za dodatkową opłatą - ok 210 USD).

Będziemy nocować w Tusayan, które znajduje się tuż przy granicy samego parku narodowego.

Przyszedł czas, żeby obrać kurs na jeszcze jeden fantastyczny fenomen natury: Dolinę Pomników czyli Monument Valley, której wyjątkowy krajobraz służył za scenografię w wielu westernach, leży na terenie Rezerwatu Indian Navaho. Dlatego przy okazji przystanku na obiad w Tuba City odwiedzimy również muzeum Navaho. Tutaj autokar zamienimy na mniejsze pojazdy, i wybierzemy się na wycieczkę po Dolinie Pomników. Nasz lokalny przewodnik, który sam pochodzi z plemienia Navaho, pokaże nam ten niesamowity teren.

Zobaczymy najbardziej charakterystyczne punkty orientacyjne parku m.in. punkt Johna Forda i punkt widokowy Trzech Sióstr. Skorzystamy również z okazji, żeby dowiedzieć się więcej o plemieniu Navaho, jego historii, kulturze i życiu we współczesnych USA.

Wieczorem zjemy wspólnie kolację w hotelu, w którym spędzimy noc.

Po śniadaniu udamy się na północ w kierunku Kanionu Bryce. Po drodze będziemy mijać imponujące jezioro Powell, urocze miasteczko Page i zaporę Glen Canyon. Zatrzymamy się także przy przełomie rzeki Kolorado Horseshoe Bend. Można tu zrobić wspaniałe zdjęcia panoramiczne. Świetnie oddadzą obraz rzeki Kolorado, która otacza skały, przybierając kształt podkowy. Pojedziemy dalej do stanu mormonów Utah. Wieczorem zdążymy jeszcze nacieszyć się wspaniałymi widokami w Parku Narodowym Bryce Canyon.

Odwiedzimy także Kanion Antylopy, w którym woda uformowała formacje skalne w kształcie spirali we wszystkich możliwych odcieniach czerwieni, żółci i brązu. Koiecznie trzeba mieć ze sobą aparat fotograficzny, bo tutaj będzie okazja do zrobienia fantastycznych zdjęć z wakacji.

Dzisiaj będziemy cieszyć się przyrodą w jej najlepszej formie. Bryce nie jest tak znany jak Wielki Kanion, lecz jest co najmniej równie zachwycający. Nazwa Bryce pochodzi od szkockiego mormona, który próbował osiedlić się na tym suchym i niegościnnym, lecz pięknym pod względem przyrodniczym terenie. Rdzenni mieszkańcy nazywali ten teren „miejscem, gdzie czerwone skały stoją prosto jak ludzie w wąwozie o kształcie tygla.” Skały wyglądają jak filary, które mienią się wszystkimi odcieniami różu. W tym suchym krajobrazie trudno zrozumieć, że to co widzimy zostało stworzone przez wodę.

Następnie przekroczymy granice stanów Utah i Arizona w drodze do Nevady, gdzie odwiedzimy miejsce, które jest największym w trakcie naszej podróży kontrastem wobec pełnej spokoju przyrody.  Las Vegas.

Tuż przed przyjazdem do mieniącego się miasta, odwiedzimy jeszcze najczęściej przeoczaną perełkę natury w Nevadzie tj. Park Stanowy Doliny Ognia. Piękne czerwone formacje z piaskowców, które dzięki erozji mają różne kształty, pobudzają wyobraźnię, każdy więc może ujrzeć w nich podobieństwo do innego zwierzęcia.

Las Vegas, jaskinię rozpusty, założyła mafia w latach 30. XX wieku w samym środku pustyni w znanym z liberalizmu stanie Nevada. Ziemia jest na tych terenach tak sucha, że zarobić można na niej tylko dzięki kasynom i barom. Bez względu na wszelkie przesądy surrealizm tego miasta może jedynie imponować i wzbudzać entuzjazm. Wielkie kasyna mają swoje tematy przewodnie np. średniowiecze, starożytny Rzym, piraci lub cyrk. W Luxorze można przenieść się do starożytnego Egiptu, a w The Venetian urządzono kanały, po których pływa się gondolą.

Las Vegas robi największe wrażenie po zapadnięciu zmroku. Główna ulica The Strip zamienia się wtedy w gigantyczne, kolorowe morze neonów. Za dnia można pozwiedzać niewiarygodne wprost wnętrza hoteli kasyn. Znajdziemy w nich wodospady, egzotyczne ogrody, gondole i diabelskie koła – nie zapominając o samych kasynach, gdzie w powietrzu wyczuwa się nadzieję na wielką wygraną.

Wieczorem będzie okazja, żeby wybrać się na wycieczkę „Las Vegas By Night”. Pojedziemy autobusem wzdłuż bulwaru w Las Vegas do The Venetian, gdzie zobaczymy miniaturową wersję weneckiego Placu św. Marka, kanały i gondole. Dalej pojedziemy autobusem do ulicy Freemont, która funkcjonuje teraz jako deptak. Znajduje się przy niej największy ekran telewizyjny (500 m długości), na którym pokazywane są składanki gwiazd muzyki takich jak Queen czy The Beatles. Do hotelu wrócimy pełni wrażeń blasku neonów. Wycieczka trwa 3,5h i jest dobrym wstępem do poznania światowego centrum rozrywki. Daje rozeznanie i pojęcie o tym, co warto zobaczyć następnego wieczora. Zastrzegamy możliwość dokonania zmian w programie wycieczki.

Wycieczka „Las Vegas by Night” nie jest zawarta w cenie podróży. Pakiet wycieczek można kupić oddzielnie, zobacz dalej w programie.

To jest jeden z tych dni, kiedy bardziej doceniamy wynalezienie klimatyzacji. Dziś pojedziemy do Doliny Śmierci (Death Valley). Wybierzemy się wcześnie rano, zanim temperatury osiągną ekstremalne wartości. Pojedziemy do Pahrump, a potem na zachód w stronę Doliny Śmierci, która właściwie jest największym parkiem narodowym USA. Łatwo wyobrazić sobie licznych osadników, którzy na tym niegościnnym terenie stracili życie podczas drogi na zachód. Najpierw wybierzemy się do punktu widokowego Zabriskie Point, nazwanego tak na cześć Christiana Brevoorta Zabriskiego – potomka polskiego szlachcica Albrychta Zaborowskiego. Widać stąd formacje skalne najróżniejszych kształtów i kolorów. Jeśli czas i pogoda nam pozwolą, przejedziemy się wzdłuż ogromnego solniska tzw. diabelskiego pola golfowego. Znajduje się tu najniższy punkt zachodniego świata (ósmy na świecie), który leży 86 m poniżej poziomu morza. Występuje tu najwyższa temperatura na świecie (na solnisku czasem ponad 70°C w słońcu). W takiej temperaturze możemy spokojnie zrobić sobie jajko sadzone na skałach. W czasie naszej wycieczki temperatura raczej nie będzie aż tak wysoka, choć wysoka na tyle, że z ulgą wrócimy do klimatyzowanego autokaru. Będziemy mijać więcej pięknych punktów widokowych w drodze do miasteczka, w którym zjemy lunch. Będzie to Furnace Creek, gdzie znajduje się stare muzeum boraksu. (Zastrzegamy, że program wycieczki do Dolinny Śmierci może ulec zmianie, jeśli będą tego wymagać warunki pogodowe lub zły stan dróg).

Wieczorem każdy będzie mógł odkrywać fascynujące kasyna, restauracje i sklepy w Las Vegas. W kasynach gra trwa nawet w ciągu dnia, ale same kasyna w świetle dziennym prezentują się zgoła inaczej niż w wieczornym blasku neonów.

The Strip to zaledwie 7 kilometrowy kawałek bulwaru Las Vegas, przy którym znajdują się jedne z największych hoteli i kasyn na świecie (ok. 150 000 hotelowych pokoi).

Sposobem na zakończenie dnia może być koncert, lub jeden ze spektakularnych pokazów, z których słynie miasto. Prawie co wieczór występuje w Vegas co najmniej jedna światowa gwiazda, a do tego jest jeszcze mnóstwo kabaretów. Można jeszcze w domu przez internet sprawdzić program imprez, a bilety kupić już na miejscu. Pilot wycieczek chętnie w tym pomoże, jeśli zajdzie taka potrzeba.